ZAJRZAŁO .....

środa, 25 września 2013

NIGDY NIE ZROZUMIEM

Czytam mojego ostatniego posta i się śmieję sama z siebie. Niestety jest to śmiech przez łzy, i to duże łzy. Zwłaszcza ten żałosny fragment: "Ja na przykład mojego formalnie wciąż męża najnormalniej w świecie nie lubię. Ale ten brak ciepłych uczuć nie uzasadnia w żaden sposób posługiwania się dziećmi w celu zrobienia mu przykrości".
Nie wiem czy skusiłam los pisząc to zdanie czy po prostu stało się to co się miało stać.
W każdym razie on przypomniał sobie o mnie i wszystkich prawdziwych i urojonych krzywdach, które mu wyrządziłam. Wie,że nie jest w stanie uderzyć mnie bezpośrednio, więc uderzył w dziecko.
Zrobił to tak skutecznie i celnie, że się próbowała truć. Na szczęście próba nieudana, w fizycznej formie jest dobrej, psychicznie rozsypana jak puzzle. Komentować tego co zaszło nawet nie chcę bo ilość brzydkich słów, których zmuszona byłabym użyć zablokowała by internet. Zastanawiam się tylko jak mogłam być tak durna, żeby ktoś kto potrafi tak się zachować był ojcem moich dzieci.

3 komentarze:

  1. Boże drogi!!
    Ile lat ma Twoja córka?!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mika, bym skurwysyna wykończyła chyba! jeśli mogę to będę przeklinać. jeśli nie to wykasujesz. Nie piszesz "o co poszło", a ja nie wnikam. Nie muszę, by stwierdzić, że ktoś kto chce się odegrać na byłej krzywdzi swoje własne dziecko jest esencją debila.
    Trzymam kciuki za Ciebie i Twoją córkę, by to co Was łączy okazało się silniejsze od emocji, którymi Ją poczęstował.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najgorsze jest to że taki tatus nie zdaje sobie sprawy jaka krzywdę wyrządza dziecku a nie matce .Miałam podobna sytuacje dlugo dziecko nie mogło pogodzic sie z ta sytuacja a "tatusia " brzydko mowiac olało i jest ze mna .Trzymam kciuki za Ciebie i życze Wam duzo miłosci i wzajemnego szacunku

    OdpowiedzUsuń