ZAJRZAŁO .....

środa, 24 października 2012

PISANE PODCZAS MECZU

Po trudnym dniu nieoczekiwanie zrobił się miły wieczór. Dzieci nie tylko się nie kłóciły, ale przeciwnie bawiły się zgodnie, wcześniej nawet bez oporów lekcje poodrabiały. A ja usiadłam spokojnie przed telewizorem i mecz oglądam. Lubię sport i nie kryję tego. Myślę,że można mieć większe wady.
 Dziś małżonek zrobił mi nieoczekiwaną niespodziankę i oświadczył, że ma 3 dni urlopu. I zamiast mojej ulubionej środy miałam dzień, w którym nie wiedziałam co robić ze sobą. Coś tam bez zapału podziałałam w domu, a potem urządziłam sobie prasówkę, szczęśliwie do tej pory nie przeczytałam poniedziałkowych tygodników, więc chwilę mi zeszło. Oczywiście wszędzie temat przewodni czyli "Basen Narodowy".
Byłam tam nawet.  Taką sobie urządziliśmy z B. wyprawę na mecz, ale meczu niet niestety.
W ramach rekompensaty  potem zdobywaliśmy stolicę nocą i było miło.
W środę niestety nie mogliśmy znowu pojechać. Ale tego wtorku i tak nie żałuję.
Ostatnie dni poświeciłam głównie na ratowaniu kociaka przyniesionego do domu przez młodsze dziecko. Córka przyniosła tą biedę z niezmąconym przekonaniem, że pomogę mu znaleźć dobre miejsce u kogoś ze znajomych. Ale gdy po wizycie u weterynarza okazało się,że kotek wymaga pomocy i to poważnej, szukanie domu dla niego zostało więc odłożone na później.
A teraz co oczywiste nie potrafimy się z nim rozstać. I w ten o to sposób nasz stan rodzinny się powiększył. Kociak ma ok 3 miesięcy i nieprawdopodobna z niego przylepa.
Poza tym u mnie nic nowego. Do pracy dalej nie chodzę i chyba ta przerwa jeszcze trochę potrwa.
Na razie nie jestem w stanie. Dużo mam spraw do przemyślenia.
 W domu bez zmian. Jestem uprzejma, a czasem nawet prawie miła. I nie jest to żadna gra czy przejaw wyrachowania. Ja mam taki charakter, nie lubię udowadniać swoich racji za wszelka cenę, nie szukam konfliktu. Nie jest mi to do niczego potrzebne. Ja się po prostu emocjonalnie zamykam, odcinam i zaczynam żyć w swoim świecie. A w tym świecie nie ma męża.
Trochę mnie zaczyna niepokoić perspektywa zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, najchętniej spędziłabym je bez niego, ale to jest raczej niemożliwe ze względu na dzieci.
Coraz częściej zastanawiam się czy droga, która wybrałam jest słuszna. Czy prawidłowe jest moje rozumowanie,że skoro  się kiedyś powiedziało "a", to teraz muszę mówić 'b". Dopóki byłam sama takie decyzje nie sprawiały mi żadnych trudności wiedziałam,że podejmuję je na własny rachunek i odpowiedzialność. Byłam w związkach przed małżeństwem, jeden kilkuletni i jak przestało mi odpowiadać to go skończyłam po prostu. Ja wiem,że to brzmi dość brutalnie, ale tak zdecydowałam wtedy i byłam konsekwentna bardzo. I nigdy nie żałowałam. Ale teraz moje decyzje nie dotyczą tylko mnie i świadomość tego wiąże moją zdolność do reagowania zgodnie z odczuciami. Miotam się więc i to co myślę rano do wieczora zmienia się w zupełnie inny pogląd. I tak dzień za dniem. Szkoda,że nie można mnie zresetować, na niektóre wadliwie działające urządzenia to działa.
Mecz się skończył, Real dostał po zadzie. Z uwagi na solidarność narodową z Lewandowskim i Piszczkiem cieszę się, że wygrała Borussia, chociaż normalnie to Niemcom z zasady nie kibicuję.

4 komentarze:

  1. Rozstanie, gdy są dzieci nie jest proste dla kobiety. Zauważyłaś, że panowie odchodzą bez specjalnych wyrzutów sumienia i rozmyślań? Tylko my mamy rozterki, choć bywają też wyjątki jeśli ojciec jest z dziećmi mocno związany a z małżonką już nie koniecznie.Tutaj nie ma miejsca na rady:zrób tak albo tak. Dobrze radzić gdy się nie poniesie konsekwencji decyzji. Musisz sama określić czego chcesz, czego oczekujesz a potem konsekwentnie do tego dążyć. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko Wy macie rozterki a faceci mają rozterki nie tylko wtedy, kiedy ma dziećmi. Ja nie mam dzieci ale mam rozterki. Długo staram się je jakoś rozsądzić. Zbliżam się do decyzji ale jeszcze do niej nie dotarłem.

      Usuń
  2. Mika witam w klubie kibica. Ja też wczoraj oglądałam. Piłka nożna jest też moim hobby.
    Ja oglądam mecze Bundesligi i nie dlatego ,ze muszę. Niemcy mówią,że Borussia Dortmund gra ,a Polacy strzelają gole. Mika wcale nie musisz mówić b skoro raz powiedziałaś a. Decyzję musisz podjąć,bo nie można tak żyć. Lepiej późno jak wcale. Uściski posyłam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej!:)jestem ponad rok po rozwodzie,mam 2 coreczki.Decyzje o rozwodzie podejmowałam też ponad rok...nie było łatwo.Dziś nie żałuje!!!!Absolutnie:)Moje córki ucze,że trzeba tak żyć,żeby niczego nie żałować-a ost przy takiej rozmowie,moja starsza córka mi powiedziała-ale rozwieść się mogłaś mamo troche wcześniej:)No tak-chyba tylko tego żałuje:)Takie decyzje dla nas kobiet,matek nigdy nie są łątwe,proste.I to my tak naprawde bedziemy ponosić ich konsekwencje.Ale też mamy jedno życie i tylko my odpowiadamy za to jak je chcemy przeżyć,a że nie zawsze jest łątwo..i nikt nie poda pewnego przepisu na szczęście..Powodzenia i tylko trafnych decyzji:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń