ZAJRZAŁO .....

niedziela, 23 września 2012

NAPISANE WIECZORKIEM

Dzieci śpią, zwierzakom urządziłam wieczór higieniczny wymęczone też padły i zaległy wokół mnie. 
Zabawna historia z tymi zwierzakami. 
Ja nigdy nie przepadałam za tego rodzaju towarzystwem, a teraz nie wyobrażam domu  bez nich. 
Plączą się pod nogami, gubią kłaki, sprzątania więcej. I co z tego? 
Wnoszą mnóstwo pozytywnej energii. I fajne są po prostu.
Dzisiejsza wizyta teściowej przebiegła niemal tak jak zawsze.
 Powodem jej przybycia była potrzeba dokonania jakiegoś zakupu przez internet, co uczyniłam.  
A potem było  inaczej niż zwykle, chyba trochę przestaję nad sobą panować.
Dziś na tradycyjne retoryczne pytanie "a u was oczywiście dobrze?" odpowiedziałam zgodnie z prawdą,że nie, dobrze nie jest.
Była niemile poruszona koniecznością reakcji na ten komunikat, a następnie wygłosiła mały spicz na temat tego,że powinnam być wyrozumiała i cierpliwa bo przecież jej synek ciężko pracuje jest więc zestresowany, i musi dużo odpoczywać.
I wtedy mnie zagotowało, nieczęsto się to zdarza w gruncie rzeczy jestem chyba cierpliwa, ale tym razem ta cecha się gdzieś zablokowała. 
Zapytałam słodziutko, czy jej zdaniem ja nie pracuję? I to trochę więcej gdybyśmy mieli być tacy skrupulatni, przy czym do mojego czasu pracy nie wliczam obowiązków domowych bo to jest de facto dla mnie odskocznia i frajda po pracy. 
Lubię coś zrobić z dziećmi i dla dzieci, nie traktuje tego w kategorii obowiązku ale przyjemności, takiego bonusiku, po tym co dzieje się w pracy (a dzieje się). 
Na mężowskie stresy i wypalenia poświęcałam już wystarczająco dużo uwagi, a teraz mam je najnormalniej gdzieś co uświadomiłam jego mamusi.
 Najwyższa pora żebym zajęła się sobą, i swoimi potrzebami. Pani była w szoku. 
Odebrała to jako zapowiedź radykalnych działań z mojej strony i bardzo się zdenerwowała,że jak coś wymyślę to grozić jej może, iż synuś do niej się wprowadzi .
 Dokładnie taki proces myślowy błyskawiczny przeprowadziła. I dobrze będzie miała o czym kombinować zamiast choroby nowe w encyklopedii zdrowia wyszukiwać..
Koniec tematu teściowej. I tak poświeciłam jej zbyt dużo uwagi.
Jutro jadę robić badania. Nie chce mi się okropnie. 
Ale tak sobie myślę,że  powalczę jeszcze trochę. 
Śmiać mi się chce, gdyż  w moim otoczeniu (nie mówię o najbliższych osobach, które wiedzą co u mnie naprawdę) uchodzę za radosną, optymistyczną osobę. 
I tak myślę,że skoro jeszcze daję radę sprawiać takie wrażenie to może uda mi się jeszcze raz pozaklinać rzeczywistość? 
Tak mi się pod skórą jeszcze czegoś chce.Czuję to od kilku dni. 
Zawsze lubiłam wyzwania, może to pojawiło się teraz po to,żebym już tak nie zapadała się w sobie? Tak sobie kombinuję.
I znowu tęsknię do B., czy ja w ogóle robię coś innego jak tęsknienie do niego? 
Z USA wrócił, ale dla odmiany pojechał z rodziną na Słowację.
 Już kiedyś poprosiłam go,żeby nie dzwonił, nie pisał do mnie sms-ów jak jest z rodziną gdzieś. 
Nie chcę,żeby musiał gdzieś biegać, kombinować jakby tu z ukrycia wysłać sms. 
Jakoś nie sprawia mi przyjemności świadomość,że ktoś kogo lubię znajduje się w mało komfortowej sytuacji. 
Dlatego postawiłam sprawę jasno, jak jest z rodziną to nie ma Miki. 
B. prawie się stosuje do tych zaleceń, a tą odrobinkę subordynacji wspaniałomyślnie wybaczam. 
Ale mi się przyjemnie zrobiło, czysta szlachetność ze mnie. 
Dobranoc.

4 komentarze:

  1. Teściowa to temat rzeka.Jest taka jaka jest i nic nie da się z tym zrobić.Ja tez czasem się kamufluję i pokazuję otoczeniu swoją inną twarz,nie chcę współczucia i szeptów za plecami.
    Co do B, to mam mieszane uczucia, bo jego postępowanie nie jest uczciwe ani wobec Ciebie , ani wobec rodziny.Serdeczności Miko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komentarz, dobrze jak czyjaś uwaga skłoni do refleksji. Ja cały czas myślę o B. i o mnie czy to jest w porządku. W pewnym sensie prowadzimy podwójne życie. Ja już pisałam trochę o moich dylematach czy mam na to usprawiedliwienie? Chyba nie bardzo, i nie bardzo się z tym czuję. pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem dlaczego mój komentarz się nie wkleił.Ja też nie bedę więcej komentowała postepowania tesciowej. Ty myśl teraz o sobie,o swoim zdrowiu i o dzieciach. Pana B odstaw troszkę na boku.
    Usciski.

    OdpowiedzUsuń
  4. http://niebylowczoraj.blog.pl/ cześć jestem nowa, jeśli to dla Ciebie nie problem, to wpadnij i oceń, czy warto bym dalej pisała notki:)

    OdpowiedzUsuń