ZAJRZAŁO .....

niedziela, 12 sierpnia 2012

NIEPOKÓJ - NIEPUBLIKOWANY POST Z DNIA 8.05.2012 R.

Od kilku dni czuję niepokój.
Nic się nie wydarzyło, w domu nawet jak na tutejsze standardy sympatycznie.
A ja mam zaciśnięte gardło i się boję, właściwie jestem przerażona.
Nie wiem czego, tak jakbym przeczuwała jakąś katastrofę. Nie wiem jak sobie poradzić z tym nieracjonalnym, nieuzasadnionym niczym uczuciem.
Takie doznania są dla mnie nowością, kiedyś wszystko brałam jak leci, wyznawałam zasadę,że problemy są od tego,żeby je rozwiązywać.
 I tak robiłam. Zastanawiam się jak mogło dojść do takich zmian w mojej osobowości. Ja kiedyś i ja teraz to dwie różne kobiety, i nie mówię o różnicy czasu liczonej w latach świetlnych.
Ja rozumiem,że ktoś przechodzi przemianę pod wpływem jakiegoś zdarzenia, traumy ogromnej.
U mnie nic takiego nie miało miejsca.
Ostatnio zastanowiło mnie pytanie dziecka, które oglądało moje zdjęcia z kiedyś tam. I dziecko pyta, mamusiu  ty się cały czas śmiejesz, dlaczego teraz się tak nie śmiejesz?
 Wydaje mi się niewiarygodne wspomnienie jak bezstresowo podróżowałam po Europie, komunikowałam się z nowo poznanymi ludźmi i z niczym nie miałam problemu.
A teraz konieczność wypowiedzenia kilku zdań w większym gronie wywołuje u mnie atak paniki.
 I mówię cały czas o osobie, którą w pracy zawsze wystawiano na pierwszą linie frontu jako kogoś wygadanego, perfekcyjnie przygotowanego nie do speszenia.
Nowe jest też separowanie się od ludzi.

Z nikim się nie spotykam, telefon odbieram tylko w przypadku gdy dzwonią dzieci, mąż, rodzice i B.
Chyba przestałam sobie radzić.
 Dociera do mnie pooli, że dobrze już było, a przede mną tylko czarna dziura.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz