ZAJRZAŁO .....

niedziela, 12 sierpnia 2012

MAJÓWKA - NIEPUBLIKOWANY POST Z DNIA 1.05.2012 R.

Z każdej strony zmasowany atak informacyjny dotyczący tej całej majówki.
To pewnie zazdrość zwykła,że temat mnie tak irytuje, no bo chętnie wyruszyłabym gdzieś stąd na kilka dni, no ale prowadzić chwilowo nie mogę więc nic z tego.
Pławię się więc w szczęściu rodzinnym, czyli siedzę sama.

 Dzieciaki szaleją w okolicy w swoim towarzystwie, wpadają do domu jak zgłodnieją, przeważnie w większym gronie.
Należę do tych mam, którym nie przeszkadzają goście przyprowadzani przez potomstwo.
Robią mnóstwo zamieszania, opróżniają lodówkę, ale przynajmniej dzięki temu coś się tutaj dzieje, to przygnębiające miejsce tętni życiem.
Kiedyś nawet podsłuchałam (o przepraszam: usłyszałam niechcący) jak kolega dziecka stwierdził "fajną masz mamę".
Zrobiło mi się miło nie powiem, aczkolwiek trochę się zdziwiłam bo nie mam pojęcia czym zasłużyłam na taka opinię.
 Może nie dociskam dzieci na maxa, mają po prostu się uczyć  i wypełniać jakieś swoje obowiązki, tego im nie odpuszczam, ale też one się nie uchylają specjalnie.
Mąż zajęty jakimiś swoimi sprawami, a ja siedzę na tarasie i rozmyślam.
Jest mi przykro jak widzę,że on tak bardzo męczy się w moim towarzystwie, irytuje go właściwie wszystko co powiem, albo zrobię.
Zastanawia mnie tylko jedno: przez kilka godzin potrafi się do mnie nie odezwać, nie zauważyć mnie, ale jak tylko zadzwoni do mnie telefon i zaczynam rozmawiać to od razu jest obok i komentuje złośliwie,że ja tylko gadam i gadam.
A tego gadania wcale nie ma tak dużo, bo w ogóle nie odbieram telefonów od znajomych, nie mam siły na optymistyczne relacje z postępów mojego leczenia, na udawanie,że tak świetnie daję sobie z tym radę.
 Odbieram telefony tylko od B. a dziś było to tylko raz i to chwileczkę 3 minuty może.
 Te dni spędza nie tylko w towarzystwie rodziny, dodatkowo przyjechali do nich goście , więc nawet na komunikatorze się nie spotykamy.
 I w takie dni jak dziś z całą ostrością dociera do mnie bezsens tego co się dzieje miedzy nami, tej naszej głęboko konspirowanej przyjaźni.
A równocześnie tęsknie do niego tak bardzo,że aż boli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz