Przynajmniej teoretycznie powinno zadziałać. Nie będę się już wdawać w szczegóły co i jak ale się dało.
Za pół godziny podjedzie po mnie B. i odstawi mnie do szpitala.
Dziękuje Wam wszystkim za słowa wsparcia i za każdą życzliwą konstruktywną krytykę z jaką spotkałam się na tym blogu.
Każdy z nas ma bardziej lub mniej poplątany życiorys, każdy z nas próbuje jakoś dawać sobie radę.
Cieszę się bo dzięki tej pisaninie nawiązałam kontakt z kimś kogo uważam za bardzo wyjątkową i dzielną osobę.
I bardzo, bardzo utalentowaną.
W codzienności szaroburej tacy ludzie swoim światłem rozjaśniają trochę rzeczywistość.
Mam nadzieję,że osoba, o której teraz mówię wie,że to o niej.
Zbieram się.
Trzymajcie za mnie kciuki proszę.
Wiedziałam, że dasz radę wszystko zapiąć na ostatni guzik. Mika wszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńTrzymanie kciuków to za mało. Myślami jestem i będę z Tobą. Uściski.
Jeśli pozwolisz, też się przyłączę do trzymających kciuki.
OdpowiedzUsuńI ja jestem z Tobą, choć na odległość ale zawsze raźniej. Pozdrawiam i wiedziałam, że Ci się uda, na wszystko przychodzi odpowiedni moment.
OdpowiedzUsuńcienie i blaski
Ups... dopiero teraz zajrzałam do Twojego blogu. Trzymam kciuki!!!
OdpowiedzUsuńBedzie dobrze!!!!!!Trzymam mocno kciuki!!!
OdpowiedzUsuńŻałuję , że nie dałam rady wejść tu wcześniej i napisać Ci, jak dzielną kobietą jesteś. Ale jak wrócisz, wiem, że to przeczytasz.
OdpowiedzUsuńNie zmieniaj się !
pozdrawiam
Kokolinka